Przedstawiamy świadectwo z tegorocznych rekolekcji adwentowych „I co z tego?”.
Zanim Jezus mnie odnalazł, mogłabym porównać się do wysłych kości. Brak zdrowej miłości w rodzinie a później w dorosłym życiu sprawiły, że byłam martwa.
Jezus dobry Pasterz zapukał do moich drzwi, odnalazł mnie w stajni mojej nędzy, w moim ubóstwie, w ciemności jakiej żyłam, w bólu, lęku, rozpaczy – Chlebie najcichszy otul mnie swym milczeniem, ukryj mnie w swojej bieli, wchłoń moją ciemność.”
I Słowo stało się życiem. Wyschłe kości, słuchajcie SŁOWA Pana! Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję Ducha po to, abyście się stały żywe… i daję wam Ducha po to, abyście żyły i poznały, że Ja jestem Pan… z czterech wiatrów przybądź Duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli” – Słowo stało się Ciałem.
„I co z tego”, że za chwilę będzie kolejne Boże Narodzenie?? Może to, że w tą cichą, zimną, nędzną noc do Ciebie zapuka Jezus, po to, aby narodzić się w Twoim bólu, samotności, cierpieniu – niech Słowo stanie się życiem, aby to co wyschłe ożyło. Nie bój się, zaryzykuj, otworzyć drzwi Chrystusowi, on puka też do Ciebie – miłość Ukrzyżowana pragnie narodzić się w te święta w nas, w Twoim życiu.
Amen
Dziękuję całej wspólnocie za ten niezwykły czas oraz dziękuję kapłanowi za troskę, trud i poświęcenie.