autor: Stanisław Grzesiak
Od zarania dziejów, na całym świecie, prawie każdy doświadczył matczynej miłości. To przecież mama codziennie czytała nam bajki na dobranoc, wychodziła z nami na spacer i pocieszała za każdym razem, gdy choć jedna łza pojawiła się na naszym policzku, nawet gdy ona sama była wykończona codzienną, ciężką pracą, żmudnymi zajęciami domowymi oraz niekończącym się stresem. Rola matki w naszym życiu była ważna nie tylko w czasie dzieciństwa, ale jest fundamentem od poczęcia aż do samego końca. Ta właśnie miłość, tak niezwykła, lecz powszechna, była wielką inspiracją dla wszystkich tworzących się cywilizacji.
Nasza kultura, najdobitniej ze wszystkich ukazuje jakie to ważne. Już Stary Testament wskazuje na „Czcij ojca swego i matkę swoją” jako na pierwsze przykazanie regulujące zasady życia we wspólnocie. Nowy Testament rozwija tę myśl i daje nam przykład Marii – matki Jezusa, najdoskonalszej matki i wzoru dla wszystkich chrześcijan. Obraz rodzicielki i moralność zaprowadzona przez Chrystusa stały się napędem do zmian społecznych, które odmieniły obraz kobiet. Przez przeciwników chrześcijaństwo było nazywane wręcz „religią kobiet”, co miało być obelgą. Historia naszej cywilizacji dała nam wiele innych przykładów świętych i ciężko pracujących matek. Taki ukazuje nam między innymi św. Monika, która modliła się ponad półtorej dekady o nawrócenie dla swego syna, którego my znamy jako wielkiego doktora kościoła — św. Augustyna. Matka dla nas chrześcijan została ważnym symbolem i rolą, która przyćmiewa wszystkie inne pod względem tego, jak ważna jest dla społeczeństwa oraz jak mocno zasługuje na szacunek.
Dziś niestety świat porzuca to kultywowane przez wieki podejście, a obraz matki w kulturze zaczyna się zmieniać. Bycie matką staje się obelgą, powodem do drwin i uznawane jest za niszczące życie. Zniechęca się do posiadania dzieci, powszechny jest brak odpowiedzialności za rodziców, normalizuje się rozwody i propaguje używanie psa lub kota jako substytutu potomstwa, w którym ludzie upatrują realizacji swoich instynktów rodzicielskich. Matka czy ojciec wchodzi w relację z dzieckiem nie w celu własnego samospełnienia, jak to się dzieje w przypadku „psich rodziców”, ale by czynić lepszym życie innej osoby, wobec której ma zobowiązania. Zwierzę nie zapełni dumy, jaką powodują pierwsze kroki własnego dziecka w życiu, jak i pociechy oraz wsparcia, którą dają one człowiekowi na starość. Kochajmy swych rodziców i pokazujmy, jak wielką stanowią dla nas wartość oraz jak istotne są zobowiązania w życiu, których trzeba się podjąć, aby tworzyć lepszy świat, a do których dzisiejsze media mają tak sceptyczne podejście, proponując w zamian niezależność za wszelką cenę.
Stając więc w opozycji do dzisiejszej postmodernistycznej kultury, dobrze jest mówić o tym, że warto mieć dzieci i dbać o rodzinę. Brak dzieci nie jest czymś złym, ale w macierzyństwie jest naprawdę coś wartościowego i pięknego co należy chronić za wszelką cenę. Bez rodziny żadna inna komórka społeczna nie będzie mogła nawet zaistnieć. Wiadomo, że nasza postawa nie zmieni całego społeczeństwa, ale może zmienić nasze życie. Gdy doceniamy najbliższych oraz chcemy o nich dbać, naprawdę zapewniamy sobie długoterminowe szczęście w życiu. Bycie matką to nie tylko żmudna praca i wielki obowiązek, ale również szlachetna, wspaniała oraz wartościowa służba, która zasługuje na największy szacunek.