Pojechałam tam, by dawać siebie, a ja cały czas tylko otrzymywałam
Na początku nie potrafiłam tego przyjąć. Zastanawiałam się, po co ja tam jestem. Czy źle rozeznałam albo może Bóg pomylił się, wysyłając mnie tam, skoro „nie ma dla mnie zadań”? Czułam się tak bezużyteczna i niepotrzebna! Mocno zastanawiałam się: „jaki jest cel mojej misji?”